Życzenia ślubne
Konstanty Ildefons Gałczyński
Powiedz mi, jak mnie kochasz?
Powiem.
Więc?
Kocham Cię w słońcu i przy blasku świec,
W wielkim wietrze, na szosie i na koncercie,
W bzach i w brzozach, i w malinach, i w klonach.
I gdy śpisz.
Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą.
I wiosną, kiedy jaskółka przylata.
A latem jak mnie kochasz?
Jak treść lata.
A gdy zima posrebrzy ramy okien?
Zimą kocham Cię jak wesoły ogień.
Blisko przy twoim sercu.
Zawsze koło niego.
Pyłem księżycowym być na Twoich stopach,
wiatrem przy Twej wstążce (...),
ścieżką pośród chabrów,
ławką, gdzie spoczywasz,
książką którą czytasz,
(...) być porami roku dla Twych drogich oczu
i ogniem w kominku, i dachem,
co chroni przed deszczem.
Tyś szczęście moje wiosenne, letnie,
zimowe, jesienne,
lecz powiedz mi na dobranoc,
wyszeptaj przez usta senne.
Za cóż to taka zapłata,
ten raj przy Tobie tak błogi?
Ty jesteś światłem świata
i pieśnią mej drogi.
A Ty mnie na wyspy szczęśliwe zawieź, wiatrem łagodnym włosy jak kwiaty rozwiej, zacałuj,
Ty mnie ukołysz i uśpij, snem muzykalnym zasyp, otumań,
we śnie na wyspach szczęśliwych nie przebudź ze snu.
Pokaż mi wody ogromne i wody ciche,
rozmowy gwiazd na gałęziach pozwól mi słyszeć zielonych,
dużo motyli mi pokaż, serca motyli przybliż i przytul,
myśli spokojne ponad wodami pochyl miłością.
Już kocham cię tyle lat,
na przemian w mroku i w śpiewie,
może to już jest osiem lat,
a może dziewięć - nie wiem.
Ile razem dróg przebytych?
Ile ścieżek przedeptanych?
Ile deszczów, ile śniegów
wiszących nad latarniami?
(...)
Twe oczy jak piękne świece,
a w sercu źródło promienia.
Więc ja chciałbym twoje serce
ocalić od zapomnienia.
Gdybyś mnie kiedyś miała przestać kochać,
nie mów mi tego. Bóg tego także nie czyni.
Gdy ma zesłać zarazę i głód, On ciągle się śmieje z wysoka,
choć dobrze wie, że oazy przemieni w pustynię.
|