Ojciec strofuje syna : - Wziąłbyś się za jakąś robotę a
nie tylko bąki zbijać! Ja w twoim wieku po całych nocach
rozładowywałem wagony... Z kuchni matka dorzuca : -
Taaa... dopóki cię nie złapali...
Po miłym
obiedzie dwie pary wstają od stołu. Kobiety poszły do kuchni, a
mężczyźni do pokoju gościnnego. Jeden mówi do
drugiego: - Myślę, że to wspaniale, że cały czas mówisz do
swojej żony „słoneczko”,
„dzióbku”,
„cukiereczku”. Ten na to: - Prawdę
mówiąc, cztery lata temu zapomniałem, jak ma na imię.
|