Witajcie... Nie wiem dlaczego nikt nic nie pisze na temat
wesele w Domu Gościnnym Zalewskich bo terminów już nie ma na
bardzo długo a nikt nic nie napisał na temat swojego wesela w
tej co by nie mówic PIĘKNEJ sali... Wiec ja wam postarm się
pomóc... A więc, my mieliśy tam wesele podczas wakacji
(2008r) naszym opiekunem była Pani Aneczka i całe szczęście (
która na marginesie juz tam nie pracuje a szkoda bo bardzo
spisała się) bo całe wesele było REWELACYJNE takie jak sobie
wymarzyłam.... PRZESTRZEGAM was wszystkich przed Panem
EDWARDEM!!!! brrrr po pierwsze to chwali się,że pracował na
dworze króla,ze gotował dla niego itd itd a tak naprawde to
chyba mył tam tzw "gary" jest nie miły, oszukuje na
czym tylko może, jak nie bedziecie mieli wszystkiego na piśmie
to potem wyprze sie w żywe oczy, kręci jak tylko może, nie
pomaga wybrać menu, tzn cos zaproponował ale na sugestie nasze,
jednych czy drugich rodziców zawsze robi nadętą minę, sapie,
krzyczy na swoich pracowników któych ma za nic, nawet w naszej
obecności nie powstrzymuje się , jednym słowek mówi BARDZOOOOOO
duzo ale robi prawie nic i hmmm OKROPNIE śmierdzi..... a osoba
na takim stanowisku powinna GODNIE reprezentować Państwa
Zalewskich którym BARDZO z moim mężem DZIĘKUJEMY za pomoc,
organizację, super miejsce, fantastyczny prezet (pokaz) który
otrzymaliśmy naprawde DZIĘKUJEMY!!! Naprawde jednym słowek
jedzenie super dobre ( ale nadmieniam,że menu ustalaliśmy z
Pania Ania) smaczne, dużo ale jak obsługiwała nas Pani Ania, bo
jak ogladaliśmy dwa wesel z tej sali które organizował Pan hmm
Edward można powiedzieć NĘDZA.... Śmiało polecamy wam sale,
organizację, otoczenie, SUPER pokój na noc poślubną ;) tylko
przestrzegamy albo domagajcie się innego menadzera albo
bierzcie wszystko na pismie od Pana Edwarda w momęcie
podpisania umowy i dania zadatku... Życzymy wszystkim młodym
parą wszystkiego dobrego na nowej drodze życia - ALE BEZ PANA
EDWARDA..... |